25 czerwca - Ok. 20.40
Przed bramą FMŻ doszło do przepychanek między strażnikami a grupą młodych ludzi próbujących sforsować bramę. Wybito kilka szyb w zakładowej portierni.
25 czerwca - Ok. 20.45
Część manifestantów ponownie skierowała się do śródmieścia ulicami Otolińską, a następnie Kilińskiego i Sienkiewicza. Pochód stopniowo topniał – po drodze coraz więcej manifestantów dowiadywało się o odwołaniu podwyżki cen i wracało do domu. W pobliżu FMŻ pozostała jednak pewna grupa manifestantów.
25 czerwca - Ok. 20.50
Kilkadziesiąt osób ponownie dostało się do budynku, żądając rozmowy z I sekretarzem KW, wojewodą lub prezydentem miasta. Kilku udało się przedostać na piętro i znaleźć wojewodę, ale po kilkunastu minutach zostali wyparci przez pracowników KW, wspieranych przez funkcjonariuszy operacyjnych SB, doszło do przepychanek.
25 czerwca - 21.00
Demonstranci obrzucili kamieniami milicyjny radiowóz na ul. Kościuszki. Demonstranci zaatakowali i przewrócili na bok radiowóz straży pożarnej, z którego za pomocą nagłośnienia informowano o odwołaniu podwyżki cen. Zaczęto obrzucać kamieniami siedzibę KW PZPR, w której wybito kilkanaście szyb.
25 czerwca - 21.00
Komendant wojewódzki MO płk Dutkiewicz zdecydował się użyć siły, aby rozpędzić manifestantów. W tym czasie, oprócz miejscowej jednostki ZOMO liczącej 51 funkcjonariuszy, dysponował już liczącymi 151 funkcjonariuszy dwiema kompaniami ZOMO z Łodzi. Bezpośrednie starcie trwało zaledwie kilka minut.
25 czerwca - 21.00–22.00
Oddziały ZOMO atakują grupy manifestantów w rejonie ulic Tumskiej, Kwiatka, Kolegialnej, Sienkiewicza i Wolnej Afryki. W czasie starć nierzadko cierpieli przypadkowi przechodnie, np. osoby opuszczające kino „Przedwiośnie”.
25 czerwca - 21.50
Oddziały ZOMO atakują grupę manifestantów, którzy pozostali w pobliżu FMŻ i przy przejeździe kolejowym na ul. Otolińskiej blokowali przejazd autobusów pracowniczych.
25 czerwca - 22.20
W sztabie KW MO uznano, że sytuacja w Płocku została opanowana. Ulicami miasta krążyły 5-osobowe piesze patrole wspierane przez „6-osobowe patrole rajdujące radiowozami”. Na ulicach przez wiele godzin trwały zatrzymania, a milicjanci brutalnie wciągali do samochodów i bili osoby, które podejrzewali o udział w proteście.